• Start
  • O NAS
  • Kraje
    • BUŁGARIA
    • CZECHY
    • CYPR
    • EMIRATY ARABSKIE
    • ETIOPIA
    • FRANCJA
    • GRECJA
    • HISZPANIA
    • KAMBODŻA
    • KENIA
    • KUBA
    • MALEZJA
    • MAROKO
    • MAURITIUS
    • OMAN
    • PORTUGALIA
    • REUNION
    • RUMUNIA
    • SINGAPUR
    • TAJLANDIA
    • TANZANIA
    • TURCJA
    • WŁOCHY
  • ROWEREM
  • Fotografie
  • PORADY
  • Kontakt
Szlakiem Naszych Marzeń
KAMBODŻA 1

W stronę kambodżańskiego wybrzeża: Kep, Kampot, Sihanoukville

By SzlakiemNaszychMarzen · On 11 marca 2014

Podczas pierwszych dwóch tygodni w Kambodży, zaliczyliśmy najbardziej znane atrakcje w kraju. Chcieliśmy jednak zobaczyć więcej i trochę tu jeszcze zostać. Z uwagi na kiepski stan dróg i w obawie przed malarią, darowaliśmy sobie wyprawę do miast we wschodniej części kraju i wizyty w tutejszej dżungli. Padło więc na wybrzeże – wszak dawno już nie pływaliśmy w morzu. Do Sihanoukville – najbardziej znanego w Kambodży kurortu nad morzem pojechaliśmy zatrzymując się na krótko w cichym Kampot. Po drodze byliśmy świadkami ładnego zachodu słońca w Kep – małej miejscowości nad morzem, położonej niedaleko od granicy z Wietnamem.

DSC_8806 (1024x680)Po dojechaniu autobusem ze stolicy do Kampot udaliśmy się na spacer po tym niedużym i spokojnym miasteczku. Przypomina ono nieco wcześniej widziane, kolonialne Battambang – tylko w wersji „mini”. Ale właśnie takiego spokoju potrzebowaliśmy po ruchliwych i hałaśliwych ulicach Phnom Penh. Kampot położone jest nad rzeką w ładnym otoczeniu gór. Wzdłuż rzeki prowadzi promenada, a po drugiej stronie ulicy jest kilka restauracji, gdzie wieczorem można usiąść i cieszyć oczy widokiem zachodzącego nad rzeką i górami słońca. Górski Park Narodowy Bokor miał być naszym drugim celem wizyty w mieście. Niestety musieliśmy z niego zrezygnować, bo wyprawa w dżunglę w rejonie występowania malarii zawsze wiąże się z pewnym ryzykiem. O ile ja bym się zdecydował, o tyle moja Żona była zdecydowanie przeciwna. Ale rozumiałem jej obawę bo tu w Azji komary gryzą ją znacznie częściej ode mnie. Przełożyliśmy więc nasze wizyty w dżungli do krajów o znacznie niższym ryzyku występowania malarii. Tym samym nasz dalszy pobyt w Kampot nie miał już sensu. Po wyciszeniu się w małym miasteczku nad rzeką, ruszyliśmy dalej w stronę morza.
Do Sihanoukville zabrał nas tajwański biznesmen, który pracuje w Kambodży. Zaciekawiony naszą obecnością na drodze, kazał zatrzymać się swojemu kierowcy, dzięki czemu trafiliśmy na miejsce. Jesteśmy mu bardzo wdzięczni, bo gdyby nie on, to na tej mało ruchliwej drodze z nierozumiejącymi idei auto-stopu Khmerami, stalibyśmy może do dziś… W Sihanoukville jest browar najsłynniejszego w Kambodży piwa, oczywiście o nazwie Angkor. Ale dla nas nie pijących nie była to żadna atrakcja:) Centrum miasta znajduje się na lekkim wzniesieniu ponad plażą. Nie ma tu w sumie nic ciekawego do oglądania. Kierowcy tuk tuków ciągle cię zaczepiają, żeby gdzieś podwieźć. Ale udało nam się tu kupić dwa hamaki za rekordowo niską cenę 7$ za oba! Wykorzystamy je na kolejnych plażach, no i w ciepłe dni w domu po powrocie:)

DSC_8829 (1024x680)Mieszkaliśmy na końcu plaży Occheuteal. Możemy ją polecić, ale kawałek stąd do centrum, nie ma sklepów i praktycznie nic się nie dzieje. Typowo na wypoczynek. Bliżej centrum leży plaża Serpendipity. Może i jest gdzie wyjść, ale mnóstwo leżaków i nie ma tego klimatu… Właściwie jeśli o klimat chodzi, (mając na myśli rajski wypoczynek na plaży, w otoczeniu piękna przyrody), to trudno go w Sihanoukville znaleźć lub określić. Z jednej strony są miejsca gdzie nie ma infrastruktury, hoteli itp., ale brakuje tu tego „czegoś”. Wszystko zostało zbudowane/przygotowane pod turystykę dawno temu, i od tamtej pory nic tu nie zmieniono. Mówiąc kolokwialnie „komuna”. Trochę brudno, śmieci, ogólnie niezadbane. Do tego zamiast palm na plaży, krowy pasące się za plecami:) Na szczęście nasz hotel był dobrze zlokalizowany i miał fajny klimat. Dzięki temu mogliśmy cieszyć się plażą i morzem z poziomu hamaków i wygodnych – wiklinowych leżaków z materacami i poduchami. Senne za dnia Sihanoukville odżywa nocą, gdzie w licznych knajpkach przesiadują lokalni i turyści. Raz z takiej nocnej eskapady z centrum wracaliśmy 3 km plażą w nocy do naszego hotelu, oświetlając ją sobie latarką, by przypadkiem boso nie nadepnąć kraba lub meduzy:) Było miło, szum morza, ciepła woda do kostek z każdą falą, miękki piasek pod stopami, gwiazdy i tylko my…

Kambodżańskiemu wybrzeżu sporo jeszcze brakuje do tajskich kurortów. Będąc tu mogliśmy się o tym przekonać. Na rajski klimat nie można liczyć, ale ogólnie da się przyjemnie wypocząć. Być może lepiej jest na blisko leżących od wybrzeża wysepkach Koh Rong. Nie mogliśmy już tego ocenić, bo dalsza droga prowadziła ponownie do Tajlandii.

Radzimy:

  • Bilet z Phnom Penh do Kep kosztuje 5$, do Kampot 5-7$. Jadąc do Kampot warto pomyśleć o wizycie w Parku Narodowym Bokor, bo to główna atrakcja tej okolicy. Oczywiście odpowiedni strój i repelenty na owady.
  • Możemy polecić hotelik Morning Star Guesthouse na plaży Occheuteal w Sihanoukville. Miła obsługa, czyste – przestronne pokoje i przyjemny klimat na plaży.
Relaks na plaży:)

Relaks na plaży:)

batKAMBODŻAKAMPOTKEPSIHANOUKVILLE
Udostępnij Tweet

SzlakiemNaszychMarzen

You Might Also Like

  • KAMBODŻA

    Po prostu Phnom Penh

  • KAMBODŻA

    Angkor i Sieam Reap – praktyczne rady

  • DSC_8629 (1024x680)_edited (1024x680) KAMBODŻA

    Magia i wielkość Angkoru

1 Komentarz

  • cariocas28 says: 11 marca 2014 at 22:59

    mi też by sie przydało tak poleżakować:)

    Reply
  • Odpowiedz na „cariocas28” Anuluj odpowiedz

    Znajdź nas na Facebooku

    Najnowsze komentarze

    • SzlakiemNaszychMarzen o Cypr – zakochać się w historii…
    • Piotr o Cypr – zakochać się w historii…
    • SzlakiemNaszychMarzen o Mauritius – dzień życia pilota na tropikalnej wyspie:)
    • SzlakiemNaszychMarzen o Mauritius – dzień życia pilota na tropikalnej wyspie:)
    • SzlakiemNaszychMarzen o Mauritius – dzień życia pilota na tropikalnej wyspie:)

    Tagi

    BUŁGARIA GRECJA Hiszpania KAMBODŻA KENIA KRETA KUBA MALEZJA MAROKO PORADY Riwiera Turecka STAMBUŁ TAJLANDIA TURCJA

    Najpopularniejsze posty

    • Lanzarote – wyspa ognia 0 comments
    • Fotografie 0 comments
    • 1488 km w drodze na Koh T… 7 comments
    • Jak kupować wakacje w biu… 20 comments
    • Sus na Thassos:) 9 comments

    Archiwa

    • Marzec 2021
    • Luty 2021
    • Październik 2020
    • Maj 2020
    • Kwiecień 2020
    • Sierpień 2019
    • Czerwiec 2019
    • Maj 2019
    • Luty 2018
    • Styczeń 2018
    • Listopad 2017
    • Październik 2017
    • Kwiecień 2017
    • Marzec 2017
    • Luty 2017
    • Listopad 2016
    • Wrzesień 2016
    • Sierpień 2016
    • Czerwiec 2016
    • Maj 2016
    • Luty 2016
    • Styczeń 2016
    • Październik 2015
    • Wrzesień 2015
    • Lipiec 2015
    • Styczeń 2015
    • Listopad 2014
    • Październik 2014
    • Wrzesień 2014
    • Sierpień 2014
    • Lipiec 2014
    • Maj 2014
    • Kwiecień 2014
    • Marzec 2014
    • Luty 2014
    • Styczeń 2014
    • Grudzień 2013

    Nasz blog jest już na:

    zBLOGowani.pl
    • Start
    • O NAS
    • Kraje
      • BUŁGARIA
      • CZECHY
      • CYPR
      • EMIRATY ARABSKIE
      • ETIOPIA
      • FRANCJA
      • GRECJA
      • HISZPANIA
      • KAMBODŻA
      • KENIA
      • KUBA
      • MALEZJA
      • MAROKO
      • MAURITIUS
      • OMAN
      • PORTUGALIA
      • REUNION
      • RUMUNIA
      • SINGAPUR
      • TAJLANDIA
      • TANZANIA
      • TURCJA
      • WŁOCHY
    • ROWEREM
    • Fotografie
    • PORADY
    • Kontakt

    © 2013 Szlakiem Naszych Marzeń. Wszelkie prawa zastrtzeżone.
    wykonanie:hajime studio

    Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZamknijDowiedz się więcej